558

CZWARTEK po Popielcu

Łk 9, 22-25

"Niech weźmie swój krzyż"

Chciałoby się wymazać te cztery słowa z Ewangelii: "Niech weźmie swój krzyż". Niech ci, którzy nie mają aktualnie żadnego krzyża do niesienia i czytają te słowa w roztargnieniu, zatrzymają się! Pewnego dnia będą mieli krzyże do niesienia, a w ich otoczeniu ktoś kogo kochają niesie krzyż być może bardzo ciężki.

Jezus nam każe brać swój krzyż. Na próżno marzyć: taki może krzyż czy inny bym uniósł łatwiej, ale nie ten, który mnie spotyka. Nie, nic bardziej osobistego niż krzyż, i wiemy, do jakiego stopnia można kogoś urazić, mówiąc: "Oh! Temu bardziej należy współczuć!" Porównania padają obok prawdziwej kwestii: Jak ja mogę udźwignąć mój krzyż?

Jezus każe nam go wziąć. To oznacza wezwanie do odwagi. Nie narzekać, zgodzić się na leczenie, może operację. Może ciężka choroba wprowadzi nas na drogę, gdzie jutro będzie gorzej niż dzisiaj. Tu jest wezwanie do wielkiej nadziei cierpiących: będzie nam dana moc, w swoim czasie, aby znieść co przyjdzie.

Zły sposób brania krzyża, to wybieganie naprzód, próbowanie ustawiania się na jutro, podczas gdy nie wiemy jaki krzyż będzie nam dane nieść jutro. Lekarze mają swoje przypuszczenia, lecz sam Bóg zna najlepiej nasze jutro. I zna nas najlepiej. On wie jakiej siły nam będzie potrzba w momentach najtrudniejszych. Wzić swój krzyż, to zaufać Jemu: Twoja, Panie, miłość pozna co będę mógł znieść.

1. Rozpoczynając okres Wielkiego Postu, bardziej aniżeli kiedy indziej, uświadamiamy sobie cel i sens ziemskiego życia Chrystusa. Sam, w ogromnym skrócie ukazał go nam w dsiszejszej Ewangelii, kiedy wypowiedział do Apostołów słowa: Potrzeba, aby Syn Człowioczy wiele wycierpiał, żeby go odrzucili starsi, arcykapłani i uczeni, żeby zestał zabity i trzeciego dnia zmartwychwstał (9, 22. Wszystko to będzie potrzebne dla dokonania wielkiego dzieła zbawienia świata. W tym oświadczeniu Chrystus zaprezentował nam swój punkt spojrzenia na rolę i znaczenie cierpienia w życiu ludzkim. Gdy st. Testament twierdził, że cierpienie jest konsekwencją grzechu, czasami depustem Bożym, to Chrystus stawia tezę, że jest ono przede wszystkim zbawienne. Chrystus nie inną drogą, ale przez cierpienie i mękę dokonał zbawienia świata.

2. Współpracujmy z Nim, idąc za Nim. Ale co to znaczy isć za Chrystusem? Dzisiejsza Ewangelia św. określa to trzema terminami. Iść za Chrystusem, to znaczy: najpierw zaprzeć samego siebie, potem wziąć krzyż swoich codziennych obowiązków na siebie, w końcu dzień w dzień towarzyszyć Chrystusowi w Jego drodze na Kalwarię. Właściwie te trzy określenia oznaczaja, każde na swój sposób, pełnię chrześcijańskiego życia. Zaprzeć samego siebie to nic innego jak tylko usunąć siebie w cień, a na pierwszym miejscu postawić Chrystusa. On ma wzrastać, a Ja się umniejszać (J 3, 30), jak to jasno sprecyzował św. Jan Chrzciciel. Kiedy Chrystus wzrasta w nasz, wtedy swycięża Jego program i Jego sprawa. A kiedy On zwycięża i my razem z Nim zwyciężamy. Zaparcie zatem samego siebie, nie jest jakąś beznadziejną, pełna melancholii rezygnacją z tego, co niesie ze sobą dzisiejsze życie, ale jest właściwą i obiektywną oceną tego życia, dokonywaną zawsze w perspektywie wieczności. Jest zatem w pełnym tego słowa snaczeniu zwyciężaniem siebie.

,,Zaparcie samego siebie" w naszym codzionnym, konkretnym życiu sprowadza się do przyjęcia na siebie krzyża swoich codziennych obowiazków i cierpliwego niesienia go w imię Chrystusa i dla Chrystusa. Gdy Chrystus w dzisiejszej Ewangelii wzywa nas, abyśmy wzięli na siebie ,,swój krzyż", to tym samym poucza nas, żebyśmy przyjęli Jego naukę i równocześnie wszystkie konsekwencje tej nauki. Konsekwencje te sprowadzaja się do ciągłego świadczenia o Chrystusie, przyznania się do Niego, łącznie z gotowością do pójścia dla Niego na mękę i śmierć krzyżową. Chrystus wzywa nas do realizacji pełni chrześcijańskiego życia.. Niech postępuje za Mną - mówi Chrystus. A co znaczy postępować za Chrystusem? To znaczy przyjęć Jego naukę, głosić ją wokoło siebie i robić to, co On robił, żyć tak jak On żył i kochać jak On kochał. Kenkretnie realizować Jego życiowy program: program służenia człowiekowi. Prawda, że jest to program trudny, ale czy dlatego że jest trudny, mamy z niego zrezygnować?

3. Chrystus za wykonanie tego pregramu obiecuje nam wspaniała nagrodę: ocalenie swojego życia. W dzisiejszej Ewangelii słowo ,,życie" występuje w podwójnym znaczeniu; życia ziemskiego i życia wiecznego. Zdaniem Chrystusa, ten który zdecyduje się na zaparcie siebie, dźwiganie swego krzyża i pójście za Nim, może w ostatecznym rozrachunku zapłacić za to wysoką cenę; cenę swejego życia ziemskiego, tak jak to zapłaciło wielu ludzi. Ale zdaniem Chrystusa to nie jest żadna przegrana, bo jak mówi On: ten kto straci swoje życie dla Mnie, ten je ocali (w. 24). Należy rozumieć, że ocali i zachowa je dla wieczności. Przeciwnie, kto będzie próbował ocalić swoje ziemskie życie przez ucieczkę od Chrystusa, Jego przykazań i Jego nauki, będzie lawirował między Chrystusem o światem, kto postawi wyżej nad Chrystusa siebie i swój egoizm, ten niowątpliwie ani nie wygra, ani się nie uszczęśliwi. Krótko - straci swoje życie. Może po ludzku rozumując zazna jakichś chwilowych przyjemności, ale w ostatecznym rozrachunku nie odniesie pożądanych korzyści, może ocali swoje życie ziemskie, choć to jest bardzo wótpliwe, ale za cenę ocalenia się na na ziemi, zapłaci swoją wiecznością.

4. Najlepszym łącznikiem z Chrystusem jest nasze codzienne uczestnictwo w Najśw. Ofierze Mszy św. Nic tak nie łączy ludzi jak wspólna ofiara. Msza św. Jest ofiara Chrystusa za nas. Dołączmy dziś w niej do Jego ofiary i naszą ofiarę, abyśmy jak najrychiej stali się z Nim ,,jedno". ,,Jedno" w doczosności i ,,jedno" w wieczności.

 

558