600

ŚRODA

 Łk 24, 13-35

Pałające serce.

Znamy zbyt dobrze to opowiadanie o najsłynniejszym ukazaniu się Chrystusa zmartwychwstałego. Ważne jest to, czy ten tekst nas rozpala: "Czyż serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze?"

Jezus mówi do na nieustannie. Przez Ewangelię, oczywiście. Lecz także przez wyydarzenia, kiedy usiłujemy być braterscy, zwłaszcza kiedy to jest trudne. Jeśli Jezus tu jest, nasze serce będzie pałało. Również w czasie ciszy adoracyjnej, kiedy cała nasza uwaga zwrócona jest ku Niemu.

Słowo "uwaga" jest bardzo ważne. Bez uwagi tracimy natchnienie Jezusa, które pomaga nam dobrze wykonać to, co Jezus oczekuje od nas w tym lub innym momencie,

To jest to serce pałające. Zapał szczęścia, uczucie ciepłe jego Obecności. Są to czasem łaski dane nam, ale są one drugorzędne wobec tej największej z łask: Mieć w sobie serce Chrystusa, być Jezusem, który mówi, działa i kocha. Dać Mu, jak mówiła św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, "człowieczeństwo dodatkowe". Czy św. Paweł: "Żyje we mnie Chrystus".

Kiedy staramy się oddlić od pychy, zuchwalstwa, złośliwości, egoizmu, nie myślmy więcej o sobie lecz o Nim: chcę byś jak Ty,

Wielki cud Zmartwychwstania to odmiana serc: techórze stają się odważnymi, twardzi stają się czułymi. To cud pałającego serca, kiedy idzie się w ścisłym towarzystwie z Chrystusem.

1. W stosunkach między ludźmi, jeśli chce się uczcić czyjeś święto, czyjś sukces, składa się solenizantowi prezenty. Niewątpliwie złożyliśmy Chrystusowi zmartwychwstałemu dar własnego serca, oczyszczonego z grzechów, pojednanego z Bogiem. Lecz On uprzedza nas swoimi darami, jakie ofiaruje swym uczniom i wyznawcom.

2. Jeden z tych darów to oświecenie umysłu. Gdy dwaj uczniowie nie mogą pojać sensu tragicznej śmierci Chrystusa, gdy załamuje się ich wiara w Jego zbawcze posłannictwo, gdy poddają w wątpliwość fakt Jego zmartwychwstania - Pan Jezus wyjaśma im Pisma Proroków, odnoszące się do Mesjasza i tłumaczy im, że bez ukrzyżowania nie byłoby chwalebnego zmartwychwstania. Warto sobie przypomnieć, że gdy zapowiadał im jeszcze przed męką swoje pojmanie, ubiczowanie i ukrzyżowanie, nie chcieli o tym słyszeć, nie brali tego poważnie; nawet zapowiedź Jego zmartwwychwstania nie docierała do ich świadomości. Teraz, po zmartwychwstaniu stoją wobec rzeczywistości, w którą muszą uwierzyć. Zmartwychwstanie rozjaśnia ich umysł, tak że w pewnym stopniu pojmują sens cierpienia. Ten dar oświecenia ofiaruje Chrystus wszystkim swoim wyznawcom. Gdyby życie Chrystusa zakończyło się ukrzyżowaniem - chrześcijaństwo byłoby religią na pewno wzniosłą, ale raczej bezwładną. Lecz Chrystus swoim zmartwychwstaniem uwierzytelnia swoje prawdy i zasady. Jego Bóstwo, Jego zbawcza misja, Jego Ewangelia, wszystko, co mówi o wiecznym życiu, o wiecznej sprawiedliwości, o wiecznej nagrodzie, wszystko staje się godne przyjecia - dzięki Jego zmartwychwstaniu. Dzięki swemu zmartwychwstaniu ,,Chrystus otwiera nasze oczy", rozszerza nasz pogląd na życie, sprawia, że wszelkie przejawy życia doczesnego możemy pojmować pod kątem życia wiecznego. Pod tym kątem są łatwiejsze do pojęcia i do przyjęcia sprawy cierpienia, krzywdy, pracy, ofiary, a nawet śmierć. Grecki malarz, poganin, mawiał: ,,Pracuję dla wieczności". Chrześcijanin, dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa, może tym bardziej powtórzyć te słowa w sensie o wiele głębszym: pracują, ciepię, poswięcam się - dla wieczności.

3. Oczywisty i wspaniały dar Zmartwychwstałego to umocnienie naszych serc. Gdyby Chrystus nie był zmartwychwstał, kto wie, czy odważyłby się św. Piotr występować publicznie ,,w imię Jezusa Chrystusa". Przecież nie tak dawno oświadczył: nie znam tego człowieka. Gdyby Chrystus pozostał w grobie, Piotr z całą pewnością przebywałby teraz w ukryciu, czując się zawiedziony i skompromitowany. Nie tylko zaś pokazuje się w tłumie, lecz odważa się powiedzieć do chromego: co mam, to ci daję: w imię Jezusa Chrystusa chodź! W tych słowach wyczuwa się pewność wiary; wie on z ,, góry", iż chromy odzyska zdrowie. Skąd ta odwaga i pewność? Czy nie z faktu pewnego zmartwychwstania? Ten fakt napełnia i nas otuchą i mestwem. Możemy liczyć na to, że ,,Zwyciązca śmierci, piekła i szatana, chce nadal zwyciężać w nas i przez nas. Ze podobnie jak św. Piotra, obdarzy i nas cudowną mocą, byśmy umieli przezwyciężać słabości naszej natury. Ze stawiając nam trudne wymagania moralne, dopomoże nam je wypełniać.

Chodzi tylko o utrzymywanie osobistego kontaktu z Chrystusem.To takie ważne!

 

600