755
4. niedziela Wielkiego Postu
Musiało wreszcie nastąpić
najstraszliwsze nieszczęście, zapowiedziane przez proroków: Jerozolima została zniszczona, większość narodu izraelskiego uprowadzona do niewoli. Ostatnim jednak
słowem
Boga nad grzesznikiem nie jest potępienie lecz miłosierdzie. Tego miłosierdzia doświadczył Izrael w przeszłości wielokrotnie. Gdy Bóg karze, to nie dlatego, aby niszczyć i przygniatać, lecz aby doprowadzić do opamiętania
i nawrócenia.
Czytanie z Drugiej Księgi Kronik:
Wszyscy naczelnicy
Judy, kapłani i lud mnożyli nieprawości,
naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich
i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił
w Jerozolimie. Bóg ich ojców, Pan, bez wytchnienia wysyłał
do nich swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem i nad swym mieszkaniem. Oni jednak szydzili
z
Bożych wysłanników, lekceważyli
ich
słowa i wyśmiewali
się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana
na Jego naród do
tego stopnia, iż
nie było ocalenia. Spalili też
Chaldejczycy
świątynię Bożą
i zburzyli mury Jerozolimy,
wszystkie jej pałace spalili
ogniem i wzięli się do
zniszczenia wszystkich kosztownych sprzętów. Ocalałą spod
miecza
resztę Król uprowadził
do Babilonu
i stali się niewolnikami jego i jego synów aż do nadejścia
panowania
perskiego. I tak
się spełniło słowo Pana wypowiedziane przez usta
Jeremiasza: „Dokąd kraj nie wywiąże się ze swych
szabatów,
będzie leżał odłogiem przez cały czas
swego zniszczenia, to jest przez siedemdziesiąt lat”. Aby się spełniło słowo Pana z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku jego panowania, tak
iż obwieścił on również na piśmie w całym państwie swoim, co następuje; „Tak mówi Cyrus, król
perski: Wszystkie
państwa ziemi dał mi
Pan,
Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze
ktoś, to niech Bóg jego będzie
z nimi a niech idzie!”
-
Oto słowo Boże.