84

r
ZESZYT DRUGI
261
VIII. Z zasługami Jezusa łączyć wszystkie cierpienia, modlitwy, prace, umartwienia, w celu, aby wyprosić miłosierdzie dla
świata.
IX.
Wolne chwilki, chociaż maleńkie, wykorzystywać na modli
twę za konających.
X.
Niech nie będzie dnia w życiu moim, w którym bym gorąco
nie polecała dzieła naszego Zgromadzenia.
Nigdy nie zważać na wzgląd ludzki.
XI.
Nie mieć z nikim poufałości. Wobec dziewcząt stanow
czość łagodna, cierpliwość bez granic, karać je surowo, ale
taką karą: modlitwą i ofiarą z siebie; moc, jaka jest w wyniszczaniu siebie na ich intencję, jest dla (240) nich ustawicznym
wyrzutem sumienia i miękną ich zacięte serca.
XII.
Obecność Boża jest podstawą moich wszystkich czynów i
słów, i myśli.
XIII.
Wszelką pomoc duchowną wykorzystać. Miłość własną sta
wić zawsze na jej właściwym miejscu to jest ostatnim.
Cwiczenia duchowne odprawiać tak, jakobym je odprawiała po raz ostatni w życiu; w ten sam sposób spełniać wszystkie
obowiązki swoje.

21[1937]. Imię Jezus. 0, jak wielkie jest imię Twoje, o Panie, 862 ono jest mocą duszy mojej; gdy siły ustają i ciemności tłoczą się do duszy, to imię Twoje jest słońcem, którego promienie oświecają, ale i grzeją, a dusza pod ich wpływem staje się piękna i promieniuje, biorąc blask z imienia Twego. Kiedy słyszę najsłodsze imię Jezus, serce mi silniej bije, a są chwile, kiedy słysząc imię Jezus wpadam w omdlenie. Duch mój rwie się do Niego.
(241) Dzień ten jest dla mnie szczególnie wielki, w dniu tym po 863 raz pierwszy pojechałam w sprawie tego malowania obrazu277 w dniu tym po raz pierwszy, na zewnątrz, miłosierdzie Boże szczególnie zostało uczczone; chociaż od dawna jest znane, ale tu w formie takiej, jak sobie życzył Pan. Wiele mi łask szczególnych przypomina ten dzień najsłodszego imienia Jezus.
31.
Dziś odwiedziła mnie matka przełożona z tego zgromadze
nia, które obsługuje szpital, z jedną ze swych sióstr 27~~ Dłuższą chwilę rozmawiałyśmy o rzeczach duchownych. Poznałam, że jest wielką ascetką, dlatego miłą Bogu była nasza rozmowa.
Dziś przyszła do mnie jedna panienka, poznałam, że jest cierpiąca nie tyle na ciele, ile na duszy. Pocieszałam ją, jak mogłam, ale słowa mojej pociechy nie wystarczyły. Była to biedna sierota,

84