21

314
„DZIENNJCZEK~ SIOSTRY FAUSTYNY
Syna swego, i czuję wyraźnie Jej opiekę nad sobą. Bardzo o to proszę, aby raczyła rozpalić we mnie ogień miłości Bożej, jaką płonęło Jej czyste Serce w chwili Wcielenia Słowa Bożego.
1115 4V. Dziś poszłam do matki generalnej 320 na chwilę i zapytałam się: Czy mateczka miała jakie natchnienie w tej sprawie, co do mojego wyjścia z klasztoru? Matka generalna odpowiedziała mi, że:
Do tej pory zawsze siostrę wstrzymywałam, a teraz pozostawiam siostrze swobodę, jak siostra chce może Zgromadzenie opuścić, a jak siostra chce może zostać. Więc odpowiedziałam, że dobrze. Myślałam, że zaraz napiszę do Ojca Sw. o zwolnienie ze ślubów. Kiedy wyszłam od matki generalnej, ciemność jakaś zapadła w moją duszę, znowuż jak dawniej. Dziwna rzecz, że ile razy proszę o to wyjście, za każdym razem duszę moją ogarnia taka ciemność i czuję, jakobym była pozostawiona sama sobie. Kiedy byłam w tej udręce ducha, (31) postanowiłam sobie zaraz pójść do matki i powiedzieć jej swoje dziwne udręczenie i walkę. Odpowiedziała mi matka, że to wyjście siostry jest pokusą. Po chwili rozmowy ulżyło mi się, jednak ciemność trwa dalej. To miłosierdzie Boże jest piękne i musi to być jakieś wielkie dzieło Boże, kiedy szatan tak się sprzeciwia i chce je zniszczyć słowa kochanej mateczki generalnej.
1116 Udręczeń moich nikt nie pojmie i nie zrozumie ani ja tego opisać nie zdołam, ani może być większe nad to jakie cierpienie. Cierpienia męczenników nie są większe, gdyż śmierć w tych chwilach byłaby dla mnie ochłodą, i nie mam z czym porównać tych cierpień, tego konania duszy bez końca.
1117 5y[1937]. Dziś, kiedy w spowiedzi św. odsłoniłam cokolwiek swej duszy, ponieważ przyszła mi myśl, że może to właśnie jest pokusą, że z cIiwil~, w której proszę o zwolnienie ze Zgromadzenia doznaję takich ciężkich cierpień i ciemności i odpowiedział mi spowiednik 321, że może to nie jest chwila przez Boga naznaczona. Trzeba modlić się i cierpliwie czekać, ale że cię czekają cierpienia wielkie, to jest prawdą. Wiele będziesz miała do zniesienia cierpień i trudności do przezwyciężenia, to jest pewne, lepiej byłoby jeszcze zaczekać i wiele się modlić o głębsze poznanie i światło Boże. Rzeczy te są wielkie.
1118 Mój Boże. W tych chwilach ciężkich nie mam swego kierownika, bo wyjechał do Rzymu322. Jezu, kiedyś mi go zabrał, to Ty sam kieruj (32) mną, bo Ty wiesz, co wytrzymać mogę. Wierzę mocno, że Bóg nie może mi dać więcej nad to, co mogę. Ufam Jego miłosierdziu.

21