134

ZESZYT SZÓSTY
477
tana, miłosierdzie Boże zatriumfuje nad całym światem i czczone będzie przez wszystkie dusze.
Poznałam, aby Bóg mógł działać w duszy, musi ona wyrzec się 1790 działania na własną rękę, inaczej Bóg nie przeprowadzi w niej swej woli.
Gdy się zbliżała wielka burza, zaczęłam odmawiać tę koroneczkę. Wtem usłyszałam głos anioła: Nie mogę się zbliżać w (137) bu rzy, gdyż jasność wychodząca z ust jej odtrąca mnie i burzę żalił się anioł Bogu. Wtem poznałam, jak wielkiego spustoszenia miał dokonać przez tę burzę, lecz również poznałam, że miła była Bogu modlitwa ta i jak wielka jest moc tej koroneczki.
Poznałam, że pewna dusza, która jest bardzo miła Bogu, mimo 1792 prześladowań różnych, Bóg przyobleka w nową wyższą godność, czym się ucieszyło serce moje bardzo.
Najmilsze chwile dla mnie, gdy jestem na rozmowie z Panem 1793 we własnym wnętrzu. Staram się, o ile to jest w mojej mocy, aby nie był sam; On lubi być zawsze z nami...
(138) + O Jezu, Boże wiekuisty, dziękuję Ci za niezliczone łaski i dobrodziejstwa Twoje. Niech każde uderzenie serca mojego będzie nowym hymnem dziękczynienia ku Tobie, Boże. Każda kropla krwi mojej niech krąży dla Ciebie, Panie; dusza moja to jeden hymn uwielbienia miłosierdzia Twego. Kocham Cię, Boże, dla Ciebie samego.
Boże mój, chociaż cierpienia wielkie i przeciągające się, 1795 przyjmuję je z ręki Twojej jako dary wspaniałe. Przyjmuję je wszystkie, nawet te, których inne dusze przyjąć nie chciały. Możesz przyjść do mnie, Jezu, ze wszystkim, nie odmówię Ci niczego; o jedno błagam daj mi moc do znoszenia ich i uczyń je zasługuj ącymi. Oto masz całą istotę moją, czyń ze mną, co Ci się podoba.
(139) Dziś widziałam Najświętsze Serce Jezusa na niebie [w] 1796 wielkiej jasności; z rany wychodziły te promienie i rozchodziły [się] na świat cały.
Dziś wszedł do mnie Pan i rzekł: Córko moja, dopomóż mi zba- 1797 wiać dusze. Pójdziesz do konającego grzesznika i będziesz odmawiać tę koroneczkę, a przez to wyprosisz mu ufność w moje miłosierdzie, gdyż już jest w rozpaczy.
Nagle znalazłam się w nieznanej chacie, gdzie konał starszy już 1798 człowiek w strasznych mękach. Wkoło łoża było mnóstwo szatanów i płacząca rodzina. Gdym się zaczęła modlić, rozpierzchły się duchy ciemności z sykiem i odgrażaniem mi; dusza ta uspokoiła się i pena ufności spoczęła w Panu.

134