31

372
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
1368 Jednak, aby to wszystko milsze było w oczach Bożych, a mnie usunęło nawet cień wątpliwości, udałam się do swego kierownika i przedstawiłam mu te pragnienia, jakie dusza moja odczuła, to jest, aby się pogrążyć [w] tym dziękczynieniu. Otrzymałam na wszystko pozwolenie, z wyjątkiem tym, aby się nie wysilać do modlitwy w nocy, kiedy się przebudzę.
1369 Z jaką radością wracałam do klasztoru355 i w dniu następnym rozpoczęłam to wielkie dziękczynienie aktem odnowienia ślubów. Dusza moja cała pogrążyła się w Bogu, a z całej istoty mojej płynął jeden płomień ku Bogu wdzięczności i dziękczynienia; słów nie było wiele, bo dobrodziejstwa Boże jakby żary jakieś przepalały duszę, a wszystkie cierpienia i przykrości były jakby drzewem dorzuconym do płomienia, bez których ogień by zgasł. Wezwałam całe niebo i ziemię, aby się połączyły z moim dziękczynieniem.
1370 (22) Skończyły się rekolekcje, te piękne dni przestawania sam na sam z Panem Jezusem. Te rekolekcje odprawiłam tak, jak sobie Jezus życzył, itak, jako mi powiedział w pierwszym dniu rekolekcji, to jest w największym spokoju rozważałam dobrodziejstwa Boże. Takich rekolekcji nie odprawiałam jeszcze w życiu; dusza moja głębiej została ugruntowana przez ten spokój aniżeli przez jakieś wstrząsy lub wzruszenia. W promieniach miłości widziałam wszystko takim, jakim jest w rzeczywistości.
1371 Wychodząc z tych rekolekcji czuję się całkowicie przeistoczoną przez miłość Bożą. O Panie, przebóstwiaj me czynności, aby miały zasługę na wieczność, a choć wielka słabość moja, wszak ufam potędze Twej łaski, która mnie wspierać będzie.
1372 Jezu mój, Ty wiesz, że od najwcześniejszych lat pragnęłam zostać wielką świętą, to jest, że pragnęłam Cię kochać tak wielką miłością, jaką Cię jeszcze dotychczas żadna dusza nie kochała. Z początku były to moje tajne (23) pragnienia, o których wiedział tylko Jezus. Dziś nie mogę ich pomieścić w sercu, pragnęłabym wołać na świat cały: kochajcie Boga, bo dobry jest i wielkiego miłosierdzia.
1373 O dni powszednie i pełne szarzyzny, patrzę na was okiem uroczystym i świątecznym. Czas, który nam daje możność zasługi zbierać na wiekuiste niebo, jak jest wielki i uroczysty; rozumiem, jakby go wykorzystali święci.
1374 30 X 1937. Dziś w czasie ceremonii356 zakonnych, w czasie mszy św., a [w] drugim dniu dziękczynienia, ujrzałam Pana Jezusa w piękności wielkiej i powiedział mi: Córko moja, nie zwolniłem cię z czynu. Odpowiedziałam: Panie, słaba jest ręka moja do takich dzieł. Tak, wiem o tym, lecz złączona z moją prawicą, dokonasz

31