Po tych cierpieniach dusza jest wielkiej
czystości ducha
i wieikiej bliskości Boga, chociaż muszę jeszcze wspomnieć, że w tych udręczeniach duchowych ona jest blisko Boga, ale jest ślepa. Jej wzrok duszy Spowity
W
ciemności, a Bóg jest bliżej takiej duszy
cierpiącej, tylko cały sekret właśnie w tym, że ona o tym nie
wie.
Ona twierdzi, że nie
tylko
ją
Bóg opuścił, ale jest przedmiotem Jego nienawiści. Co za ciężka choroba wzroku duszy, która, rażona światłem Bożym, twierdzi, że go nie ma, a tymczasem jest tak silne, że
ją
oślepia. Jednak poznałam później, że Bóg jest bliżej niej w
tych chwilach niż
kiedy indziej, bo o zwykłej pomocy łaski nie prze
trwałaby tych prób. Wszechmoc Boża tu
działa i łaska nadzwyczajna, bo inaczej załamałaby się pod pierwszym uderzeniem.
O Boski Mistrzu, to tylko dzieło Twoje w duszy mojej. Ty, o 110
Panie, nie boisz się duszy postawić nad brzegiem strasznej przepaści, gdzie ona się trwoży
i lęka, i znowu przywołujesz
ją
do siebie. Oto
są Twoje
niepojęte tajemnice.
(51) Kiedy w tych udręczeniach duszy starałam się oskarżyć w 111 spowiedzi św. z jak najdrobniejszych drobiazgów, kapłan ten zdziwił
się, że nie popełniam większych uchybień
i
powiedział mi te słowa: Jeżeli w tych udrękach siostra jest tak wierna Bogu, to już to samo daje mi świadectwo, że
Bóg siostrę wspiera szczególną łaską swoją, a że siostra tego nie rozumie, to i dobrze. Jednak dziwna rzecz, że mnie w tych rzeczach spowiednicy nie mogli ani zrozu
mieć, ani uspokoić, aż
do spotkania się z o. Andraszem, a później z
ks.
Sopoćką.
+ Parę słów
o spowiedzi i spowiednikach. Tylko to wspomnę, 112 com doświadczyła i przeżyła we własnej duszy. Trzy rzeczy
są,
gdzie dusza nie odnosi pożytku w spowiedzi w tych wyjątkowych chwilach.
Pierwsze
—
że spowiednik mało zna drogi nadzwyczajne i okazuje zdziwienie, jeżeli dusza odsłoni mu te wielkie tajemnice, jakich Bóg dokonywa w duszy. To zdziwienie jego już duszę subtelną zatrważa i ona spostrzega, że spowiednik się waha wypowiedzieć
swoje zdanie, a dusza, jeżeli to spostrzeże, nie uspokoi jej, ale jesz
cze więcej ma wątpliwości po spowiedzi aniżeli przed spowiedzią, bo ona wyczuje, że spowiednik
uspokaja
ją,
[a]
sam nie ma pewnoś
ci. Albo
—
co mi się zdarzyło
—
że spowiednik nie mogąc
przeniknąć niektórych tajemnic duszy
—
odmawia jej spowiedzi, okazuje jakąś bojaźń
przed zbliżeniem się takiej duszy
do kratki. Jakże
może dusza w takim stanie czerpać uspokojenie w konfesjonale, gdyż ona jest subtelniejsza na
każde
słowo kapłana. Moim zdaniem