18

Ta praktyka czytania Pisma świętego wzięła się z tradycji żydowskiej, synagogalnej. Żydzi poznawali Objawienie Boże w dzień szabatu czytając Mojżesza i proroków, a to jest bardzo wyraźnie zaznaczone w Dziejach Apostolskich. Pierwsi chrześcijanie trzymali się też tej praktyki w swoich zgromadzeniach w niedzielę; przez wszystkie wieki Kościoła, zanim Ofiara eucharystyczny była sprawowana, odczytywano święte Pisma: u nas gdy się zbieramy razem, pisał Tertullian, mamy zwyczaj czytać Pisma Boże. „ Czytając Stary Testament staramy się go na nowo rozumieć, pisał święty Justyn, poprzez czytanie pism proroków i Apostołów. To, co jest wszystkim serwowane ma za zadanie potwierdzić wiarę. Ten odczyt dotyczący Apostołów czyli Listów odnosi się powszechnie do Listów apostoła Pawła. Co najmniej od czwartego wieku istnieje Lekcjonarz, czyli książka z czytaaniami, w której zaznaczono to, co było konieczne, aby czytać codziennie. Były te dyspozycje przestrzegane co do ich wyboru listów i Ewangelii w szczególności. Grzegorz z Tours pisał o starej reguli,czyli porządku czytań, który musi być zachowwany w niedzielę na Mszy świętej. Trzeba zauważyć jednak, że nie od razu reguła ta została przyjęta w całym Kościele, jako dotycząca tylko ksiąg kanonicznych. W pierwszym okresie należały tam także inne pisma, jak na przykład listy św Klemensa papieża, następcy Piotra, które nie były trudne do odczytania w kościele, jako komentarze do czytań z Biblii. W każdą niedzielę jednak brane są wszystkie Listy św. Pawła lub innych Apostołów. Kościół starał się też przeczytać przed Ewangelią pisma wzięte od posłańców Boga, czyli Proroków; to, co wydaje się iść za przykładem Jezusa Chrystusa, który wysyłał niektórych swoich uczniów do miejsc, gdzie sam potem miał zamiar iść. Lektor jest uprawniony do czytania lub śpiewania tekstów, chocciaż pierwotnie chodziło raczej o dokonanie odczytu głośno bez śpiewu; a podstument, na którym była umieszczona Księga Czytań, nazwano mównicą: lectrinum, a czytelników: legeolum, od czasownika Legere, czyli czytać.Gdy List jest wzięty od św. Pawła, to czytanie zwykle rozpoczyna od słowa: Bracia, bo św. Paweł tak nazywa chrześcijan, i tych, do których sam pisał te Pisma. Kiedy Kościół określił pewne Pisma jako Listy kanoniczne, bo to wyrażenie jest często używane w stosunku do Listów: św. Jakuba, św. Piotra, św. Jana i św. Judy. Wśród Żydów i wśród pierwszych chrześcijan, te odczyty były pewnego rodzaju konferencjami, podczas których asystenci mogli usłyszeć interpretacje i komentarze, jak to widać u św. Pawła i u Tertuliana. Nie długo potem w wielu kościołach Francji pojawia się wersja śpiewana, w trakcie lub po odczytaniu Listu, kompozycji w języku ojczystym: Były to zwykle wersety Psalmów. Tak zwane graduały. Kościół wybierał cały psalm lub niektóre wersety, które później zostały tak nazwane, bo były recytowane lub śpiewane na podwyżsueniu. Na stopień wstępowała osobam aby tę czynność wykonać, jak o tym pisze Raban Maur w IX wieku. Ten psalm, albo te wersety zwane Graduałami, były śpiewane, czasami bez przerwy przez jednego śpiewaka, a czasem przez kilku na przemian, a wszyscy odpowiadali razem. Graduały i Resposoria, kiedy były śpiewane przez jedną tylko osobę miały charakter bardziej pokutny; w związku z tym, czas spędzony w pokucie lub pamięci o tajemnicach Męki Jezusa Chrystusa, rozszerzał tego rodzaju interwencje, czyli wykorzystanie śpiewu w pewnej monotonii. Od X wieku wielu starało się śpiewać w ten sposób, którego cechą było śpiewać z przeciąganiem, czyli powolnym i smutnym tonem; i, zgodnie z tym nowym pomysłem, co było obserwowane w większości kościołów: śpiewać psalm przez jednego tylko kantora. To przez wielu nie było akceptowane, którzy chcieliby na przemian śpiewać we dwóch czy więcej; a nawet włączać do wykonania części śpiewu także przez chór. Tego rodzaju inicjatywy mogły się przebić w czasie, gdy Kościół jest w radości, jak na przykład w okresie Wielkanocnym, którego niedziele ogłaszają pamiątkę zmartwychwstania jego Oblubieńca, i na inne uroczystości, gdzie zwrotka jest śpiewana przed i po słowach: Alleluja, Alleluja, kiedy to wszyscy wobec wszystkich podnoszą głos, nie tylko chór, ale i całe zgromadzenie wiernych może się wypowiedzieć i wyśpiewać. Alleluja, jest to hebrajskie słowo, które znaczy: chwalić Boga, ale jednocześnie wyraża wypływ lub eksplozję radości, i nie znalazło się inne słowo, które mogłoby to hebrajskie słowo zastąpić, ani w słowniku greckim ani łacińskim; więc doszło do zachowania tego słowa: Alleluja, w języku oryginalnym, czyli hebrajskim. Przez cały czas musimy chwalić Boga; i rzeczywiście, nawet wtedy, gdy Kościół każe nam opuścić Alleluia w czasie Wielkiego Postu, pozwala nam powiedzieć: Gloria Tibi, Domine. Chwała Tobie, Panie, Królu wiecznej chwały. Jest to treść słowa: Alleluia, ale nie ma w tym wylania czy eksplozji radości, którą to słowo inspiruje i wyraża. Eksplozja radości, która nigdy nie przestaje mieć miejsca w niebie, tutaj na ziemi jest stonowana przez rozważanie boleści, męki i cierpień, jakim jest często nawiedzany człowiek w tym doczesnym i ziemskim życiu. Chcąc uczcić radość ostatecznego rozkwitu Kościoła lub nowego Jerusalem, Pismo święte mówi: „słychać tam wtedy nieustanny śpiew Alleluja. Swięty Jan pisze o tym w Apokalipsie, że jest to pieśń z nieba i w tym celu, przywołuje tę pieśń czyli śpiewa Alleluja Kościół w wielkie uroczystości, gdzie wcześniej obejmuje on w nadziei swój udział w niebiańskiej radości. Żydzi recytowali psalm z Alleluia, kiedy odnawiali co roku Pamiątkę spożywania baranka paschalnego, i wstępowali do Jerozolimy i do Świątyni, kiedy on jeszcze istniała. Chrześcijanie bardzo dobrze i umiejętnie wyciągnęli stamtąd to wyrażenie do swojego użytk aby powiedzieć i śpiewać Alleluja w czasie Wielkanocnym i w każdą niedzielę, która ma za zadanie odnowić pamięć o zmartwychwstałym Jezusie Chrystusie, naszej prawdziwej Paschy. I jak przez wersety, które poprzedzają i następują po tym słowie Alleluja, sięgamy do Psalmów, to możemy również nadal naśladować Izraelitów, którzy w swoich zgromadzeniach często śpiewali psalmy, które zaczynały się i kończyły przez śpiew tego słowa: Alleluja, Alleluja. Ten zwyczaj Kościoła, aby śpiewać Alleluia objaśniony został dokładnie przez św. Augustyna w kilku miejscach jego Komentarzy do Psalmów, jako stosowany od najwyższej starożytności. Nie mówimy Alletuia przed Wielkanocą, bo to czas męki Jezusa Chrystusa, pisze ten święty autor, i życie doczesne wyznacza nam czas cierpień na tej ziemi. Zaś zmartwychwstanie oznacza szczęście, którym będziemy się cieszyć pewnego dnia i to już na zawsze. To jest powód , pisze św. Augustyn, że w czasie wielkanocnym śpiewamy wiele razy: Allelula, aby chwalić Pana, za tę ekscytującą i pełną nadziei nowinę, którą dał nam Bóg, poprzez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Ale, pisze on, należy zrobić wszystko, aby całe nasze życie, a nie tylko język nasz śpiewał chwałę Panu. Niech Go w was chwali także„ głos waszego sumienia, wasze całe życie i wasze działania.» Można zauważyć, że pierwsze Alleluja zawsze było traktowane jako wezwanie do wypełnienia woli Bożej; czyli dopiero drugie Alleluja było radosnym okrzykiem, lub eksplozją radości dla wszystkich osób, które ożywiała chęć aby chwalić Boga. My połączyliśmy to, przez tysiąc lat, i śpiewamy najpierw Psal z refrenem, mającym to pierwsze znaczenie, aby na koniec zabrzmiało to słowo: Alleluia wiele razy powtórzone przed Ewangelią, czasem i po jej usłyszeniu, aby ogarnęło wszystkich wesele i radość, z powodu wielkich dzieł Bożych, które zostały w Liturgii Słowa przypomniane i uobecnione, tak że wszyscy mamy chęć i entuzjazm, aby dodać swój głos i wyrazić otwarcie radość, którą się czuje w tych uroczystościach.



18