OREMUS

Strona 315  Psalm 102 A

Panie, wysłuchaj modlitwę moją, * a moje wołanie niech przyjdzie do Ciebie.

Nie ukrywaj przede mną swojego oblicza * w dniu mego utrapienia.

Nakłoń ku mnie Twe ucho, * w dniu, w którym Cię wzywam,

szybko mnie wysłuchaj.

Bo dni moje jak dym znikają, * a moje koście płoną jak w ogniu.

Moje serce wysycha jak spalona trawa, * zapominam nawet o jedzeniu chleba.

Od głośnego jęku * skóra przywarła mi do kości.

Jestem podobny do ptaka na pustyni, jestem jak sowa w ruinach, *

czuwam jak samotny ptak na dachu.

Co dzień mnie znieważają wrogowie, *

srożąc się przeklinają mnie moim własnym imieniem.

Popiół jem zamiast chleba, * a napój mieszam ze łzami,

Przez Twą zapalczywość i oburzenie, * boś Ty mnie uniósł i odrzucił.

Obumierają dni moje jak wydłużające się ci nie, * a ja usycham jak trawa.

OREMUS 5

315 Index